Wjechał w bariery, szarpał się ze świadkami i uciekał pieszo. Twierdzi że nic nie pamięta (zdjęcia)
Zatrzymany został kierowca hyundaia, który zaczął uciekać z miejsca kolizji. Okazało się że był trzeźwy. Wszystko wskazuje na to, iż decyzją lekarzy więcej za kierownicę nie wsiądzie.
Do zdarzenia doszło w czwartek po południu w miejscowości Marynin koło Lublina. Na drodze wojewódzkiej nr 747 prowadzącej z Konopnicy do Opola Lubelskiego samochód osobowy uderzył w bariery. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż kierujący hyundaiem mężczyzna poruszał się od strony Bełżyc. Na węźle Węglin wykonywał manewr skrętu w lewo, na drogę ekspresową S19. Zamiast jednak w zjazd, wjechał w bariery energochłonne.
Świadkowie widząc co się stało ruszyli sprawdzić, czy kierowca auta nie potrzebuje pomocy. Ten jednak zareagował wobec nich agresją. Po chwili zaczął też uciekać pieszo w kierunku Stasina.
Mężczyzna został zatrzymany w pobliżu stacji paliw. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Posiadał też prawo jazdy, a w policyjnych systemach nie widniał jako osoba poszukiwana. Kierowca cały czas zapewniał, iż nic nie pamięta.
Szybko wyszło jednak, co było przyczyną całej sytuacji. Mianowicie z powodu padaczki, na którą cierpi 41-latek, nie powinien on kierować pojazdami. Wszystko wskazuje na to, iż po dzisiejszym incydencie, lekarze zadecydują, aby cofnąć mu uprawnienia do kierowania pojazdami.
Galeria zdjęć
What's Your Reaction?