Wśród kangurów i koali – zapowiedź Santos Tour Down Under 2025
Od wtorku do niedzieli w odległej z punktu widzenia polskiego kibica Australii odbędzie się premierowy wyścig męskiego World Touru w sezonie 2025. 25. edycja Santos Tour Down Under liczyć będzie sobie 6 etapów, a na liście startowej znajdziemy 2 Polaków – Michała Kwiatkowskiego i Filipa Maciejuka. Przed nami 25. edycja Santos Tour Down Under – […] The post Wśród kangurów i koali – zapowiedź Santos Tour Down Under 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.
Od wtorku do niedzieli w odległej z punktu widzenia polskiego kibica Australii odbędzie się premierowy wyścig męskiego World Touru w sezonie 2025. 25. edycja Santos Tour Down Under liczyć będzie sobie 6 etapów, a na liście startowej znajdziemy 2 Polaków – Michała Kwiatkowskiego i Filipa Maciejuka.
Przed nami 25. edycja Santos Tour Down Under – wyścigu, który od 2008 roku jest częścią najpierw Pro Touru, a następnie znanego dziś doskonale UCI World Touru. Impreza ta miała w swojej historii różne etapy – wygrywał ją na początku Stuart O’Grady (1999, 2001) czy sprinter André Greipel (2008, 2010), aczkolwiek od wprowadzenia na trasę słynnego już Willunga Hill, czyli ukochanej góry Richiego Porte’a jest to wyścig zasadniczo dedykowany puncherom. W ostatnich kilku edycjach po triumf obok wymienionego przed chwilą Australijczyka (2017, 2020) sięgali także Daryl Impey (2018-19), Jay Vine (2023) i przed rokiem Stephen Williams, który w tym roku przystąpi do obrony tytułu.
Polacy póki co nie zaznaczyli swojej obecności w historii australijskiego wyścigu. Michał Kwiatkowski będzie 13. Polakiem, który stanie na starcie Tour Down Under, a najlepszy wyniki w klasyfikacji generalnej to 42. miejsce Zbigniewa Sprucha z premierowej edycji w 1999 roku.
Trasa
1. etap (21.01, wtorek): Prospect – Gumeracha (150,7 km)
Premierowy etap wygląda na odcinek dedykowany sprinterom, choć na trasie znalazły się 3 górskie premie, w tym pokonywane dwukrotnie Berry Hill (1,5 km; 6,9%). Wydaje się jednak, że ekipy najszybszych kolarzy w stawce nie popełnią tego błędu co w wyścigu kobiet i żaden harcownik nie zostanie odpuszczony podczas premierowego etapu.
2. etap (22.01, środa): Tanunda – Tanunda (128,8 km)
Drugi odcinek mocno przypomina ten premierowy, choć tym razem trudność jest nieco większa – na trzech rundach znalazła się wspinaczka pod Menglers Hill (2,8 km; 6,9%). Po ostatnim przejeździe przez ten podjazd do mety pozostanie nieco ponad 20 kilometrów, podczas których ekipy sprinterów powinny przejąć kontrolę w peletonie.
3. etap (23.01, czwartek): Norwood – Uraidla (147,5 km)
O ile przez pierwsze 2 dni można spodziewać się sprintu z dużego peletonu, o tyle trzeciego dnia główna grupa może się potencjalnie mocno porwać. Wszystko za sprawą Knotts Hill (2,7 km; 7,5%), które pokonywane będzie dwukrotnie, a za drugim razem pozostanie z niego tylko kilka kilometrów przed metą. Do Uraidla wpadnie zapewne wyselekcjonowana grupa faworytów.
4. etap (24.01, piątek): Glenelg – Victor Harbor (157,2 km)
4. dzień rywalizacji to powrót do schematu z pierwszych dwóch odcinków – niby na trasie będą podjazdy, ale ciężko wróżyć by te miały jakoś mocno rozbić peleton. Niby Nettle Hill (1,9 km; 8,1%) ma potencjał na urwanie kilku sprinterów, ale w ogólności i tu powinna wpaść duża grupa.
5. etap (25.01, sobota): McLaren Vale – Willunga Hill (145,7 km)
Królewski etap 25. Santos Tour Down Under został zaplanowany na sobotę. Przez 120 kilometrów kolarze będą wyczekiwali tego, o czym mówią wszyscy na myśl o australijskiej etapówce – pokonywanego dwukrotnie słynnego Willunga Hill (3 km; 7,4%). Na ukochanej górze Richiego Porte’a przed rokiem jako pierwszy zameldował się obecny w tegorocznej stawce Oscar Onley, aczkolwiek na jego kole pozostało kilku kolarzy i cały wyścig wygrał wówczas 2. na mecie Stephen Williams. Jak będzie w tym roku?
6. etap (26.01, niedziela): Adelajda – Adelajda (90 km)
Na zakończenie organizatorzy przygotowali swoisty etap przyjaźni – zaledwie 90 kilometrów w stolicy regionu Adelajdzie. Sprinterzy powalczą tu o etapowy skalp i koszulkę punktową.
Pogoda
W Australii przez następny tydzień nadal ma być niezwykle słonecznie, a chmury na niebie mają pojawiać się wyjątkowo okazjonalnie. To w połączeniu z praktycznie brakiem wiatrów i temperaturami z przedziału 25-32 stopnie Celsjusza sprawi, że aklimatyzacja będzie odgrywała niezwykle ważną rolę w rywalizacji, a kolarze niezdolni do adaptacji do zupełnie innych warunków niż obecnie panują w Europie będą praktycznie bez szans na walkę o końcowy triumf.
Faworyci klasyfikacji generalnej
Do obrony tytułu w australijskiej etapówce przystępuje Stephen Williams (Israel – Premier Tech) i szczerze mówiąc to właśnie 28-letni Brytyjczyk wydaje się być najpewniejszym typem gdyby ktoś chciał obstawiać końcowego zwycięzcę. U boku najlepszego przed rokiem zawodnika znajdzie się mocny zespół, w skład którego wejdzie m.in. Michael Woods, a sam Stephen Williams nie jest już tym samym kolarzem co rok temu – późniejsze triumfy w Strzale Walońskiej czy Tour of Britain z pewnością mocno go podbudowały i ten po prostu powinien być obecnie świadom tego, że stać go na wygraną z każdym obecnym na starcie 25. Santos Tour Down Under.
Główni rywale? Wielkie ambicje związane ze startem przed własną publicznością może mieć najlepszy w 2023 roku Jay Vine (UAE Team Emirates – XRG). Najlepszy góral Vuelta a España 2024 co prawda preferuje nieco dłuższe podjazdy, ale rywalizacja w Australii jest dość specyficzna, a 29-latek wie jak ją rozgrywać. Innymi opcjami jego drużyny jest 2. przed rokiem Jhonatan Narváez czy zawsze solidny Marc Soler oraz młody Pablo Torres – objawienie zeszłorocznego Tour de l’Avenir.
Jeśli już jesteśmy przy gospodarzach to ogromne ambicje związane z domowym wyścigiem zawsze mają w Team Jayco AlUla. Luke Plapp co roku jest nazywany przez wielu główny faworytem i jeszcze nigdy nie udźwignął tego ciężaru, ale kto wie – może tym razem 24-latek wreszcie spełni pokładane w nim oczekiwania miejscowej publiczności? Jeśli nie to na jakieś akcje z daleka decydować może się Chris Harper, a i wysoko w tej imprezie potrafił być już w historii Mauro Schmid. Pozostałymi opcjami gospodarzy na dobry wynik są Robert Stannard (Bahrain-Victorious), Damien Howson (Reprezentacja Australii) czy Lucas Hamilton (INEOS Grenadiers).
Po zeszłorocznym triumfie na Willunga Hill swój sukces powtórzyć z pewnością będzie chciał Oscar Onley (Team Picnic PostNL). 24-latek finalnie tamtą edycję Santos Tour Down Under ukończył na 4. miejscu w klasyfikacji generalnej, zatem jest jeszcze dla niego pole do poprawy. W czołowej „10” na słynnym podjeździe przed rokiem był także Finn Fisher-Black (Red Bull – BORA – hansgrohe), który również ma z australijską etapówką pewne rachunki do wyrównania.
Bardzo ciekawi mnie także jazda XDS Astana Team. Kazachsko-chiński zespół musi zacząć zbierać punkty, a do Australii desygnowani zostali m.in. Sergio Higuita, Alberto Bettiol, Nicola Conci, Harold Martín López czy Henok Mulubrhan. Niby nie są to największe gwiazdy tej imprezy, ale kto wie czy panowie nie będą próbowali namieszać w jakiś nietuzinkowy sposób.
Pozostałymi kolarzami wartymi wspomnienia w kontekście walki o czołowe lokaty są Magnus Sheffield (INEOS Grenadiers), Lucas Nerurkar (EF Education – EasyPost), William Junior Lecerf (Soudal Quick-Step), Georg Zimmermann (Intermarché – Wanty), Andrea Bagioli (Lidl-Trek), Thomas Gloag (Team Visma | Lease a Bike) czy Bastien Tronchon i Paul Lapeira (Decathlon AG2R La Mondiale Team).
Sprinterzy
Jeśli chodzi o płaskie końcówki to właściwie wydaje się, że będziemy mieli pojedynek między Red Bull – BORA – hansgrohe a resztą świata. Wszystko za sprawą tego, że przed rokiem aż 3 etapy wygrał Sam Welsford, który i w tym roku pokazał już dobrą formę – w ostatnich dniach został mistrzem Australii w kryterium oraz z duża łatwością wygrał takowe rozgrywane jako preludium Santos Tour Down Under, gdzie zmierzył się z praktycznie wszystkimi rywalami biorącymi udział w worldtourowych zmaganiach. Największym problemem dla 29-latka mogą być podjazdy znajdujące się na trasie wyścigu, acz jeśli niemiecki zespół będzie odpowiednio kontrolował sytuację to ten nie powinien mieć z nimi problemu, a wówczas jego rozprowadzającymi będą m.in. Laurence Pithie i Danny van Poppel.
Rywale? Sezon 2024 pokazał, że ogromny potencjał ma 22-letni Tobias Lund Andresen (Team Picnic PostNL), który odniósł podczas niego w sumie aż 6 zawodowych zwycięstw. Czy z Australii młody Duńczyk wróci z pierwszym worldtourowym skalpem? Nie zdziwiłbym się. O premierowym triumfie marzyć może także 19-letni Matthew Brennan (Team Visma | Lease a Bike), Corbin Strong (Israel – Premier Tech), Lars Boven bądź Henri Uhlig (Alpecin – Deceuninck), Tim Torn Teutenberg (Lidl-Trek) czy Arne Marit (Intermarché – Wanty). Jeśli zaś chodzi o sprinterów mających już doświadczenie w wygrywaniu na najwyższym poziomie to w Australii zameldowali się Phil Bauhaus (Bahrain – Victorious) i Bryan Coquard (Cofidis).
Polacy
W wyścigu weźmie udział dwóch biało-czerwonych – z 72. numerem startowym ścigać będzie się Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers), a nr 83 do koszulki przypnie Filip Maciejuk (Red Bull – BORA – hansgrohe).
Transmisja
Wyścig będzie emitowany wyłącznie w internecie za pośrednictwem platform Max / Player. Eurosport zapewni w nich anglojęzyczny komentarz, a etapy zaplanowane są mniej więcej na godziny 1:30-6:00.
Lista startowa 25. Santos Tour Down Under:
Dane dostarcza FirstCycling.comThe post Wśród kangurów i koali – zapowiedź Santos Tour Down Under 2025 first appeared on Kolarstwo szosowe - Tour de France, Tour de Pologne - Wiadomości sportowe - naszosie.pl.
What's Your Reaction?