SZOK. Studenckim Słowem Roku zostało „stołówka”, zupełnie jakby studenci potrzebowali jedzenia

Szok i niedowierzanie? Studenci wzięli udział w plebiscycie UW na Studenckie Słowo Roku. Choć leksykalnych kandydatów było wiele, niepozorne słowo okazało się faworytem. Do walki stanęły słowa takie jak: "grzybobranie", "powódź", "immunitet" i "depenalizacja". Zdaniem studentów na szczególne wyróżnienie zasługuje „stołówka”. A raczej jej brak, przynajmniej w pierwotnym tego słowa znaczeniu. Współczesne interpretacje „stołówki” są różne. Niektórzy np. uważają, że „stołówka” to to samo co: „modne bistro z obiadami za 50 zł w biurowcu korpo”. Albo: „szybkie panini z marketu spałaszowane w tylnym rzędzie auli, która na 5 minut zyskuje miano spontanicznej stołówki”. Albo: „zamknij się, roszczeniowy studencie”.   Dlaczego to ważne, by słowo roku zmaterializowało się na uczelniach w formie „miejsca, gdzie pracownicy i studenci mogą zjeść posiłek, spędzić czas, nie wydając dużo pieniędzy”? Jak wynika z naszych spostrzeżeń, przeciętny student, poza porcją kurzu i śmiania się z braku perspektyw pracy po studiach, żywi się też jedzeniem. A niedługo skończy mu się ten 9000-litrowy słoik żuru od mamy. To jest ASZdziennik, ale to prawda.

Jan 14, 2025 - 14:26
 0
SZOK. Studenckim Słowem Roku zostało „stołówka”, zupełnie jakby studenci potrzebowali jedzenia
Szok i niedowierzanie? Studenci wzięli udział w plebiscycie UW na Studenckie Słowo Roku. Choć leksykalnych kandydatów było wiele, niepozorne słowo okazało się faworytem. Do walki stanęły słowa takie jak: "grzybobranie", "powódź", "immunitet" i "depenalizacja". Zdaniem studentów na szczególne wyróżnienie zasługuje „stołówka”. A raczej jej brak, przynajmniej w pierwotnym tego słowa znaczeniu. Współczesne interpretacje „stołówki” są różne. Niektórzy np. uważają, że „stołówka” to to samo co: „modne bistro z obiadami za 50 zł w biurowcu korpo”. Albo: „szybkie panini z marketu spałaszowane w tylnym rzędzie auli, która na 5 minut zyskuje miano spontanicznej stołówki”. Albo: „zamknij się, roszczeniowy studencie”.   Dlaczego to ważne, by słowo roku zmaterializowało się na uczelniach w formie „miejsca, gdzie pracownicy i studenci mogą zjeść posiłek, spędzić czas, nie wydając dużo pieniędzy”? Jak wynika z naszych spostrzeżeń, przeciętny student, poza porcją kurzu i śmiania się z braku perspektyw pracy po studiach, żywi się też jedzeniem. A niedługo skończy mu się ten 9000-litrowy słoik żuru od mamy. To jest ASZdziennik, ale to prawda.

What's Your Reaction?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow