NBA: Timberwolves mają problem. Ważny gracz wypada na dłużej
Jesteśmy już na półmetku sezonu, ale Minnesota Timberwolves wydają się być drużyną, która wciąż poszukuje swojej tożsamości. Na chwilę obecną można zacytować klasyka i stwierdzić, że podopieczni Chrisa Fincha to boska drużyna, ale w takim sensie, że tylko Bóg jeden raczy wiedzieć, jak zagrają w danym meczu. W poprawie sytuacji nie pomagają na pewno kolejne […] The post NBA: Timberwolves mają problem. Ważny gracz wypada na dłużej first appeared on PROBASKET.
Jesteśmy już na półmetku sezonu, ale Minnesota Timberwolves wydają się być drużyną, która wciąż poszukuje swojej tożsamości. Na chwilę obecną można zacytować klasyka i stwierdzić, że podopieczni Chrisa Fincha to boska drużyna, ale w takim sensie, że tylko Bóg jeden raczy wiedzieć, jak zagrają w danym meczu. W poprawie sytuacji nie pomagają na pewno kolejne wybryki Anthony’ego Edwardsa i słaba postawa Juliusa Randle’a, który chyba nie może znaleźć dla siebie odpowiedniej roli w systemie gry preferowanym przez Leśne Wilki. A to i tak dopiero początek problemów.
Okazuje się, że kolejny ambaras, z jakim będą musieli sobie poradzić w Minneapolis to kontuzja Donte DiVincenzo. 27-letni obrońca w środowym spotkaniu z Golden State Warriors doznał urazu palca u stopy i z tego powodu musiał pauzować w dwóch kolejnych meczach. Okazuje się jednak, o czym poinformował niezawodny Shams Charania, że sytuacja może być znacznie poważniejsza, a Minnesota Timberwolves będą musieli sobie radzić bez swojego gracza przez czas bliżej nieokreślony.
Badanie rezonansem magnetycznym wykazało u mistrza NBA z 2021 roku „skręcenie dużego palca lewej stopy trzeciego stopnia” co powoduje, że na chwilę obecną choćby przybliżona data powrotu na boisko nie jest możliwa do określenia. Zarówno zawodnik, jak i klub starają się jednak zasięgnąć drugiej opinii by stwierdzić, czy konieczna będzie operacja, czy też wystarczą inne metody leczenia.
Wprawdzie w organizacji tego oficjalnie nie potwierdzają, to jednak wydaje się, że Donte ma do czynienia z tak zwanym „paluchem biegacza” (po angielsku „turf toe”), czyli urazem więzadeł i tkanek miękkich w okolicy stawu śródstopno-paliczkowego palucha. Dodatkowo określenie „trzeci stopień” wskazuje na najcięższą możliwą formę.
Zabieg związany z podobnego typu urazem niedawno wykluczył z gry na okres 10-12 tygodni Ajaya Mitchella z Oklahoma City Thunder. Jeśli DiVincenzo i Timberwolves uznają, że i w tym przypadku niezbędna będzie operacja, można się spodziewać podobnej długości okresu rekonwalescencji, co daje jeszcze szansę na powrót do gry w tym sezonie. Najwidoczniej z tego powodu władze drużyny szukają kolejnej opinii, zamiast podejmować pochopne decyzje.
To nie może dziwić, ponieważ szczególnie w ostatnim czasie 27-latek był ważnym zawodnikiem w rotacji trenera Chrisa Fincha. Wprawdzie tuż po przyjściu latem z New York Knicks w ramach wymiany za Karla-Anthony’ego Townsa nie od razu nawiązał do formy z poprzednich rozgrywek, ale z czasem wszedł na znacznie wyższy poziom. W pierwszych 29 występów w nowym otoczeniu zdobywał średnio tylko 9 punktów, 3,3 asysty i 3,2 zbiórki, przy marnych jak na niego skutecznościach (37% wszystkich rzutów z gry, w tym 33,5% z dystansu).
Później jednak szkoleniowiec Wolves zdecydował się postawić na Donte, który w wyjściowej piątce zastąpił weterana Mike’a Conleya i to był strzał blisko środka tarczy. Wydaje się, że cała drużyna czuła się pewniej z DiVincenzo w pierwszym składzie, o czym świadczy choćby osiągnięty w tym czasie bilans 4-2, a i on sam coraz częściej potrafił nawiązać do wysokiej formy z ubiegłego sezonu. Dzięki temu podskoczyły również jego liczby. Jedenaście ostatnich występów tuż przed kontuzją to już 16,4 punktu, 4,3 asysty oraz 4,3 zbiórki, przy skuteczności z gry wynoszącej 44,6%, w tym 43,6% zza łuku. Różnicę widać gołym okiem. To już był ten zawodnik, który tylko pechowi zawdzięczał brak szans na nagrodę dla Most Improved Player.
Nieszczęście jednego zawodnika zazwyczaj jest też szansą dla innego. Uraz Donte sprawił, że w ostatnich dwóch meczach większą liczbę minut otrzymał 20-letni debiutant Rob Dillingham. Wprawdzie trudno było oczekiwać od niego fajerwerków, jednak grając jako partner w obronie Anthony’ego Edwardsa pokazał kilka ciekawych zagrań. Problem w tym, że to wciąż nie jest gotowy produkt, o czym świadczy kilka popełnionych przez niego, typowych dla nieopierzonego gracza błędów. Niemniej jednak, jeśli absencja DiVincenzo się przedłuży, byłemu zawodnikowi Kentucky nie zabraknie szans na zbieranie boiskowego doświadczenia.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
The post NBA: Timberwolves mają problem. Ważny gracz wypada na dłużej first appeared on PROBASKET.
What's Your Reaction?