W zeszłym roku masło podrożało średnio o ponad 7 procent. Najmocniej w supermarketach
Dane firmy badawczej UCE Research pokazują, że w zeszłym roku masło podrożało w sieciach handlowych średnio o 7,2 proc. Wahania były jednak olbrzymie.
W całym 2024 roku kostka masła (200g) kosztowała średnio ok. 6,4 zł. Na początku zeszłego roku ceny dynamicznie spadały – nawet w tempie 14,3 proc. W drugiej połowie roku mieliśmy za to do czynienia z gwałtownymi wzrostami cen, które sięgały nawet 37,5 proc.
Co istotne masło najmocniej podrożało w supermarketach (11,3 proc.) sieciach cash & carry (9,9 proc.) i convenience (9,7 proc.). Najmniejsze podwyżki dotyczyły dyskontów (1,2 proc.) i hipermarketów (2,6 proc.).
– Wobec maślanej wojny dyskontów, sieci odpuściły sobie restrykcyjne podejście do ustalania ceny masła, bo przy niestabilnym rynku i tak by się tą ceną nie wyróżniły. Masło przestało ponadto być produktem, którego cenę regularną pamiętają konsumenci. Obecnie większość osób ma w pamięci koszt zakupu produktu w promocji. Zatem cena regularna idzie do góry, by odrobić marżę i zarobić na zrobienie promocji – tłumaczy Piotr Biela, współautor raportu z Grupy Blix.
Dodał, że cena w dużej mierze jest pochodną ingerencji na rynku mleczarskim i zmniejszenia się produkcji masła.
– W 2025 spodziewam się cen masła w okolicach 9-11 zł w cenie regularnej, z zachowaniem promocji sięgających ok. 4,99 zł. Masło to jednak produkt coraz bardziej niewygodny dla sieci, więc przewiduję na razie spadek liczby jego promocji – mówi Biela.
Z kolei Julita Pryzmont, współautorka badania z firmy Hiper-Com Poland przewiduje, że w 2025 roku ceny masła mogą być bardziej stabilne niż w 2024 roku, choć wzrosty w pierwszych miesiącach są nadal prawdopodobne. Jest to związane z utrzymującym się wpływem inflacji, która nadal powoduje wzrost kosztów produkcji i logistyki.
– Średnia cena kostki masła o wadze 200g w 2025 roku prawdopodobnie wyniesie około 6,8-7 zł, przy założeniu umiarkowanego wzrostu kosztów i utrzymania wysokiej konkurencji między sieciami. Konsumenci powinni jednak przygotować się na znaczne zróżnicowanie cen w zależności od formatu sklepu oraz okresu roku. Stabilizacja cen może nastąpić dopiero w drugiej połowie roku, pod warunkiem że inflacja zacznie wyhamowywać, co wpłynęłoby na ograniczenie presji kosztowej w handlu detalicznym – podsumowuje ekspertka z Hiper-Com Poland.
Co ważne, z analizy UCE Research, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX wynika, że, w całym 2024 roku sieci handlowe zrobiły o 12,5% mniej promocji na masło niż w 2023 roku. Co ciekawe, w tym samym okresie ogólnie akcji rabatowych w sklepach było o ponad 12 proc. więcej niż rok wcześniej. Piotr Biela stwierdza, że masło było i jest najczęściej poszukiwanym przez konsumentów produktem promocyjnym. Podczas gdy ten produkt sukcesywnie drożeje na rynku, utrzymanie dotychczasowych cen promocyjnych, rozpoznawalnych jako atrakcyjne przez klientów, obarczone jest wysokim kosztem po stronie sieci handlowych.
– Wobec ustalonych z góry rocznych budżetów w sieciach handlowych, mogły one obrać trzy możliwe kierunki. Pierwszy to utrzymanie ceny promocyjnej i częstotliwości promocji, ale niezrealizowanie budżetu. Druga strategia to podwyższenie ceny promocyjnej, utrzymanie częstotliwości promocji i zrealizowanie budżetu. Trzecia możliwość to zachowanie ceny promocyjnej, zmniejszenie częstotliwości promocji i zrealizowanie budżetu. Biznesowo i wizerunkowo większość sieci wybrała tę ostatnią opcję – wyjaśnia ekspert z Grupy BLIX.
Z analizy również wynika, że promocje i akcje rabatowe najbardziej ograniczyły sieci typu cash & carry (-25 proc.), supermarkety (-24,6 proc.) oraz hipermarkety (-15,3 proc.). Z kolei zrobiły ich więcej niż rok wcześniej dyskonty (16,6 proc.) i sieci convenience (1,8 proc.).
What's Your Reaction?