UE przyznaje: miejska eko-polityka szkodzi mieszkańcom. Dlatego trzeba… zaostrzyć normy
Lekarstwem na problemy ekologizmu jest więcej ekologizmu! W ten sposób, pafrazując słynną maksymę, skomentować można najnowszy raport Europejskiego Trybunału Obrachunkowego dotyczący miejskiej eko-polityki. Właśnie ukazało się sprawozdanie specjalne ETO pt. „Zanieczyszczenia w miastach UE. Miejskie powietrze jest czystsze, ale mieszkańcom wciąż doskwiera hałas”. Unijni planiści zwracają uwagę na liczne przeszkody w postępie zielonej agendy w […] Artykuł UE przyznaje: miejska eko-polityka szkodzi mieszkańcom. Dlatego trzeba… zaostrzyć normy pochodzi z serwisu PCH24.pl.
Lekarstwem na problemy ekologizmu jest więcej ekologizmu! W ten sposób, pafrazując słynną maksymę, skomentować można najnowszy raport Europejskiego Trybunału Obrachunkowego dotyczący miejskiej eko-polityki.
Właśnie ukazało się sprawozdanie specjalne ETO pt. „Zanieczyszczenia w miastach UE. Miejskie powietrze jest czystsze, ale mieszkańcom wciąż doskwiera hałas”. Unijni planiści zwracają uwagę na liczne przeszkody w postępie zielonej agendy w wielkich ośrodkach miejskich. Jak się okazuje, sztandarowe projekty w postaci Stref Czystego Transportu czy tzw. Superkwartałów nie tylko nie spełniają swojej roli, ale stwarzają liczne wyzwania społeczne i administracyjne.
Autorzy zwracają uwagę na tytułowy problem „zanieczyszczenia hałasem”. Aż 200 mln obywateli UE ma być narażonych na poziomy hałasu wykraczające poza normy wyznaczone przez WHO. W samym Krakowie, który obok Aten i Barcelony poddany jest analizie, problem nadmiernego hałasu dotyczy 30 proc. mieszkańców. Okazuje się, że miejscy planiści wyznaczający polityki środowiskowe, praktycznie nie uwzględnili omawianego problemu. Jak czytamy, „ze względu na luki w sprawozdawczości państw członkowskich i niedawne zmiany metodyki nie można prześledzić tendencji w zakresie zanieczyszczenia hałasem w UE”.
Nawet korekcja obecnych strategii nie pomoże w osiągnięciu planowanych celów obniżenia poziomów hałasu. „Według informacji Komisji i EEA wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby udało się osiągnąć cel eliminacji zanieczyszczenia hałasem (zob. pkt 12), zakładający zmniejszenie do 2030 r. o 30 proc. liczby osób narażonych na hałas komunikacyjny” – czytamy.
Autorzy raportu wykazują, że władze miejskie nie radzą sobie z realizacją polityki środowiskowej również w innych obszarach. Trybunał stwierdził, że nawet przy pomocy środków pochodzących z UE „nie potwierdzono skuteczności podjętych działań”, a proponowane rozwiązania, np. Strefy Czystego Transportu stwarzają liczne „wyzwania społeczne”.
„Utworzenie LEZ (strefa o nieskiej emisji spalin – Low Emission Zone – red.) wpływa na życie obywateli i działalność przedsiębiorstw, a zatem może stać się istotną, newralgiczną kwestią” – przyznają urzędnicy. „Z jednej strony LEZ prowadzą do potencjalnych korzyści płynących z czystszego powietrza i mniejszego hałasu, lecz z drugiej strony zmuszają do zakupu nowego pojazdu lub zmiany nawyków związanych z przemieszczaniem się po mieście” – wskazują, przyznając, że wprowadzanie podobnych rozwiązań negatywnie wpływa na funkcjonowanie w mieście.
ETO przyznaje, że strefy mogą zostać zaskarżone do sądu ze względu na to, że mogą „być źródłem dyskryminacji lub ograniczać dostęp i możliwość swobodnego przemieszczania się”. Jako przykład takiego działania podano Kraków i decyzję w tej sprawie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Unijni urzędnicy przyjrzeli się również skuteczności tzw. superkwartałów, czyli wyznaczonych obszarów miejskich, na których pierwszeństwo mają piesi i rowerzyści. Przestrzenie te obsadza się roślinnością, co ma zneutralizować zanieczyszczenia powietrza i przyczynić się do obniżenia poziomu hałasu.
Podając przykład Barcelony, ETO wskazuje na nieskuteczność rozwiązania. „Do tej pory działanie to przyniosło niejednoznaczne rezultaty” – piszą autorzy raportu, zaznaczając, że o ile w jednych superkwartałach spadł poziom zanieczyszczań, w innych spadł zaledwie nieznacznie lub wręcz wzrósł.
Urzędnicy przyjrzeli się również wpływowi zielonej polityki na działalność przedsiębiorczą. Jak zaznaczono, wprowadzenie superkwartałów w Barcelonie przyczyniło się do wzrostu aktywości handlowej tylko w obrębie jednego z nich. Ale nawet w tym przypadku, powstające bary i restauracje znacząco podniosły poziom hałasu, doprowadzając do przekroczenia dopuszczalnych norm. W innych przypadkach poziomy hałasu i zanieczyszczeń wzrastały na zewnątrz wyznaczonych obszarów.
W podsumowaniu Trybunał wprost wskazuje, że chociaż przepisy UE obowiązują od wielu lat, to „działania podejmowane przez Komisję i wybrane państwa członkowskie są nadal niewystarczająco skuteczne”. ETO wprost wyraża wątpliwości co do możliwości realizacji wyśrubowanych norm. „Jest mało prawdopodobne, by państwa te wywiązały się z przyszłych zobowiązań w zakresie redukcji emisji, chyba że wszystkie działania – zarówno obecnie realizowane, jak i dodatkowe – zostaną całkowicie wdrożone i będą w pełni skuteczne” – czytamy.
Mimo to, jak informują urzednicy Trybunału, UE jeszcze zaostrzy dopuszczane normy, zgodnie z nowymi rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia. Winą za niespełnienie dotychczasowych założeń obarcza zaś ich „nieodpowiednie planowanie” ze strony samorządów.
Źródło: eca.europa.eu
PR
Artykuł UE przyznaje: miejska eko-polityka szkodzi mieszkańcom. Dlatego trzeba… zaostrzyć normy pochodzi z serwisu PCH24.pl.
What's Your Reaction?