"Było tu jak w ulu. Dziś się boję, że nikt mnie nie odwiedzi". Ostatni taki zakład w Łodzi

- Przychodzili lekarze, artyści, pracownicy fabryk. Suszarki chodziły do późnego wieczoru - opowiada fryzjerka Barbara Guryn z zakładu przy ul. Sienkiewicza, najstarszego w Łodzi.

Jan 21, 2025 - 09:16
 0
"Było tu jak w ulu. Dziś się boję, że nikt mnie nie odwiedzi". Ostatni taki zakład w Łodzi
- Przychodzili lekarze, artyści, pracownicy fabryk. Suszarki chodziły do późnego wieczoru - opowiada fryzjerka Barbara Guryn z zakładu przy ul. Sienkiewicza, najstarszego w Łodzi.

What's Your Reaction?

like

dislike

love

funny

angry

sad

wow